Dzisiaj, na terenie Nadleśnictwa Lutowiska, w leśnictwie Tworylczyk, około godziny 9:30 doszło do ataku niedźwiedzia na miejscowego leśniczego. Skutkiem zdarzenia są rozległe rany głowy u poszkodowanego.
Leśniczy dokonywał w tym dniu przeglądu uprawy jodłowej. W pewnym momencie zauważył zbliżającego się w jego kierunku małego niedźwiedzia, a po chwili został zaatakowany przez dużą samicę, zapewne matkę niedźwiadka. Zdążył ochronić rękoma głowę, skulił się na ziemi pod rosnącą najbliżej brzozą. Niedźwiedzica po zadaniu ciosów w głowę i w plecy oddaliła się.
Leśniczy zachował przytomność, telefonicznie wezwał na pomoc najbliżej znajdującego się leśnika. Ten wezwał pogotowie i wraz z kilkoma innymi osobami, pracownikami ZUL, udał się na wskazane miejsce.
Zastali poszkodowanego, gdy o własnych siłach dochodził do drogi stokowej, zaopatrzyli jego rany. W tym czasie leśniczy opowiadał przebieg zdarzenia. Efektem ataku niedźwiedzia jest rana szarpana na głowie szeroka około 20 cm długości, poszarpane ucho oraz ślad na plecach. Stracił dużo krwi. O godzinie 10:20 przyleciał śmigłowiec LPR i przetransportował poszkodowanego do szpitala w Sanoku. Z wiadomości uzyskanych ze szpitala wynika, że stan poszkodowanego jest stabilny. Leśnicy apelują o ostrożność podczas wędrówek po lasach. Miejsca, gdzie można potencjalnie spotkać niedźwiedzia oznaczone są stosownymi tablicami ostrzegawczymi.